Makaron domowej roboty... momentalnie mam przed oczami niedzielne przedpołudnie, gotujący się rosół a na stole w kuchni robiło się makaron. Był to rytułał. Każda z nas zaczynała od makaronu. Początkowo tylko wymieszanie składników, potem już z ugniataniem, wałkowaniem i mieleniem. Wczoraj postanowiłam odtworzyć ten smak. W dobie gdy wszędzie atakują nas gotowe makarony... ten smak jest wyjątkowy.

Składniki:
  • 2 Jajka
  • 1 szklanka mąki (ok.)
  • Szczypta soli
  • Łyżka masła


Przygotowanie jest bardzo proste, lecz trochę czasochłonne. Jednak sam smak w rosole takiego makaron nam to rekompensuje. 
Rozbijamy jajka do miski, solimy, dajemy masło najlepiej troszkę "rozgniecione" na mniejsze kawałki, mąkę. Mieszamy widelcem. Gdy masa nam robi się zwarta zaczynamy ugniatać w razie potrzeby dodajemy troche mąki ewentualnie dolewamy wody. Chodzi o to by ciasto nie kleiło się do rąk (potem do wałka).

Gdy mamy gotowe ciasto, wałkujemy je na grubość 1-2 mm. Taki placek kładziemy najlepiej na ręczniku, pozostawiamy do wysuszenia na ok .30 min. Po 15 minutach ten placek należy obrócić.

Na koniec w zależności czy dysponujemy maszynką do krojenia makaronu czy też nie kroimy makaron. Ja aktualnie nie mam jeszcze na swoich włościach więc posłużyłam się kółeczkiem do pizzy i zrobiłam makaron al'a łazanki. 

Smacznego!