Bardzo długo nie potrafiłam się do kaczki przekonać...

Pierwsze podejścia do piersi z kaczki były porażką i jeszcze bardziej mnie zniechęciły...  potem jednak pierś kacza została odczarowana.... i uwielbiam taką podaną w winnym sosie .... ale to już specjalność mojego męża ;)

Długo trzeba było mnie namawiać na rosół z kaczki... aż pewnego dnia wpadłam na przepis, który lekko zmodyfikowałam ... i ... chyba niebawem go zrobię ponownie...

Być może nadchodzące Święta to dobry czas?

Polecam bo warto!

Składniki
10 skrzydełek z kaczki
100 g grzybów (ja używam suszonych)
2 cm kawałek świeżego imbiru
2 szklanki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
2 łyżki miodu
4 łyżki sosu sojowego
3 ząbki czosnku
1 mała papryczka chilli (te miniaturowe) /łyżeczka pasty paprykowa ostra - tu polecam stopniowo dodawać, bo wiadomo - każdy ma inny próg ostrości
1/4 łyżeczki cynamonu
kilka goździków
opcjonalnie zielona cebulka do dekoracji
sól, pieprz

Piekarnik nagrzewam do 180 stopni. Do naczynia żaroodpornego wkładam skrzydełka, doprawiam solą, przykrywam folią aluminiową bądź przykrywką od naczynia i wstawiam do nagrzanego piekarnika i pozostawiam tam na godzinę.
Po godzinie, wyciągamy. Musimy zlać tłuszcz do innego naczynka. Może być szklanka czy miska. Nacieramy skrzydełka imbirem, wlewamy szklankę soku pomarańczowego i nasze skrzydełka znów lądują w piekarniku - tym razem bez przykrycia na kolejną godzinę.
Tu wymagają już więcej uwagi ponieważ: musimy pilnować by nie przywarły - jeśli sok wyparuje - najlepiej podlać kolejną porcją soku. I dobrze je w ciągu tej godziny kilka razy obrócić. Uważać by się nie przypaliły.
Ostatnią fazą dopieszczania skrzydełek jest posmarowanie ich miodem i pozostawienie ich w piekarniku jeszcze z pół godziny. Tu również musimy pilnować by ich nie przypalić

Potem przekładamy nasze skrzydełka  (wraz z tym co zostało na dole naczynia żaroodpornego), do garnka najlepiej takiego w jakim gotujemy zupę / rosół.
Zalewamy je wodą tak by dokładnie je przykryła i zagooowywujemy. Dodajemy przyprawy:
Czosnek rozgnieciony, chilli, cynamon, goździki, sos sojowy.
Zmniejszyć ogień tak by tylko wywar delikatnie bulgotał. I pozwalamy mu gotować się jeszcze 1g 15 min. W razie potrzeby dolać trochę wody gdyby za dużo bulionu wyparowało.

Po tym czasie skrzydełka trzeba wyciągnąć, obrać z kości. Odłożyć. Do bulionu wrzucam suszone, w miarę możliwości pokrojone grzyby. Gdy będą gotowe - czyli po ok. 30 minutach dodajemy wcześniej obrane mięso. Można podawać z makaronem typu chińskiego / ryżowego. Gorąco polecam!  Palce lizać!