Kolejny przepis z serii Wielkanocnych przepisów myszy :)

Lubię zjeść dobry pasztet - niestety kupne odstraszają swoim składem. Mięso oddzielone mechanicznie.... śladowe ilości mięsa czy podrobów.... dlatego najlepiej zrobić go samemu.

Wielkanoc to doskonała okazja. Wbrew powszechnej opinii jest prosty tylko troskę pracochłonny - lecz smak i satysfakcja ze zrobienia domowego pasztetu - wynagradza to wszystko.

Składniki:

  • filet z kurczaka 1 kg 
  • Boczek surowy 0,5 kg
  • Wątróbka drobiowa 0,5 kg
  • 700g włoszczyzny (marchewka, por, seler, pietruszka)
  • 2 cebule
  • ziele angielskie (mielone, pół łyżeczki)
  • 2 liście laurowe
  • 2 jajka
  • słonina (pokrojona w cienkie plastry do wyłożenia formy

Filety, boczek, włoszczyznę, cebulę gotujemy razem z przyprawami (ziele angielskie, liście laurowe, sól). Gotujemy na małym ogniu tak długo aż mięso i warzywa będą miękkie. Po czym wyciągamy je z "wywaru" i pozwalamy im wystygnąć. Ważne - nie wylewamy wywaru - będzie nam potrzebny. 

W miedzy czasie w osobnym garnku gotujemy wątróbkę. Ona nie potrzebuje dużo czasu. Wystarczy ok 10 min gotowania. Po ugotowaniu również zostawiamy do wystygnięcia.

Pora na zmielenie warzyw i mięsa... tutaj są różne szkoły. Jedni mówią o 2 albo i o 3 mieleniach. Ja mielę tylko raz. Pilnuje tylko aby wszystko potem dobrze wymierzać. Nie lubię "papkowatego" pasztetu dlatego ja mielę składniki raz. Im więcej razy zmielone mięso tym struktura pasztetu bardziej jednolita. 

Po zmieleniu doprawić solą, wbić dwa jajka i dokładnie wymieszać. 
Jeśli pasztet będzie zbyt "Wodnisty" można dodać bułki tartej (taki hak), jeśli zbyt suchy dolewamy wywaru z gotowanego mięsa. 

Na tym etapie musimy dobrze wymieszać składniki i dobrze je "uklepać:) 
Poświęcam dłuższą chwilę aby dobrze masę wymieszać i zbić. 

Aluminiowe foremki (takie jak na babkę) wykładamy cienkimi plastrami słoniny na spodzie. Tutaj uwaga - nie za dużo ponieważ ten tłuszcz lubi uciekać z formy :) 

Wykładamy masę mięsną do foremek i wrzucamy do pieca.
Nagrzanego do 180 st. Grzałki góra dół - pieczemy ok 1,5 - 2 godzin. Pasztet jest gotowy gdy środek jest ścięty oraz odchodzi od brzegów formy. 

CIekawostka: pasztet można mrozić i przechowywać zamrożony do 3 miesięcy. 

Trochę jest z tym roboty - ale efekt - oceńcie sami. Warto prawda?