
Od kilku lat żurek gości na moim świątecznym stole. Powoli sobie nie wyobrażam bez niego świątecznego śniadania.
Przepis na żurek? Nie ma :)
Dlaczego tak uważam? Bo każdy ma swój smak...
Mój żur jest kwaśny i mocno czosnkowy. Taki lubie najbardziej. I - najlepszy dopiero na drugi dzień po ugotowaniu.
Taka moja uwaga - czytajcie składy! Gdy w zakwasie widzicie E EE EEE to uciekajcie i odkładajcie ten żurek czym prędzej na półkę. Zaskoczę Was (ostatnio sama siebie zaskoczyłam) ale ten żurek, który ostatnio robiłam - robiłam na żurku z Tesco... marki Tesco. Dacie wiarę? ale... fakty mówią za siebie ...
Skład: woda, mąka żytnia z otrębami, czosnek, przyprawy. KONIEC. Bez EE itp itd.
Wyszedł wyśmienicie.

Składniki:
- 2 szt kiełbasy (mocno wędzonej, na wielkanoc używam białej)
- 200g wędzonego boczku
- 1 cebula
- pół główki czosnku
- 3-4 ziemniaki
- 1 marchewka
- 2 zakwasy
- Łyżka albo dwie majeranku (jeśli ktoś lubi)
Wykonanie:
Boczek kroimy w kostkę, kiełbasę również. Na patelni wytapiamy boczek, dodajemy białą kiełbasę, przesmażamy po czym dodajemy pokrojoną w drobną kostkę. Przesmażamy aż cebula się zeszkli.
Wszystko przekładamy do większego garnka. Zalewamy wodą. Dodajemy pół główki czosnku (bez 2 ząbków, je dodamy na sam koniec do podbicia smaku) oraz pokrojone w kostkę ziemniaki i marchewkę. Gotujemy na niewielkim ogniu ok 45 minut.
Gdy warzywa będą miękkie dodajemy zakwasy, dwa pozostałe ząbki czosnku i majeranku. Tutaj uwaga - trzeba ciągle mieszać - mąka z zakwasu lubi przywierać do spodu garnka.
Po zagotowaniu ściągamy z ognia. Gotowe!
Ja polecam pohamować zapędy i poczekać aż się przegryzie i zjeść następnego dnia.
Choć wiem że to trudne bo pachnie obłędnie!
0 Komentarze