Dosłownie raz na rok robię odstępstwo od tej zasady i nie jest to klasyczna grillowana karkówka jak by się mogło wydawać ale - żeberka.
Kocham je, długo pieczone w niskiej temperaturze. Do tego armatyczny sos, ciągnący wędzoną papryką.A do tego wszystko podkręcone Texicaną.
Co to ta Texicana. To właściwie Texicana Salsa, u mnie w wersji ostrej. Sos a właściwie salsa firmy Maggi. Kupuję ją w sklepie z produktami niemieckimi. W polsce w markcie jej nigdy nie widziałam.
Ostatnio zrobiłam i mężowi smakowało.
Składniki:
- żeberka - u nas porcja na 2 osoby
- 3 łyżki salsy Texicana (u mnie wersja ostra)
- 1 łyżka miodu (od serca)
- łyżeczka wędzonej papryki
- łyżeczka słodkiej papryki
- troche płatków chilli
- łyżeczka ostrej musztardy
- sól
- pieprz do smaku
Ze składników mieszam marynatę. I w tym dokładnie obtaczam i zostawiam żeberka. U mnie marynowały się blisko 24 godziny.
Po 24 godzinach, wpadkowałam te żeberka do rękawa do pieczenia. Razem z marynatą. Nakułam rękaw by miało gdzie uchodzić powietrze.
Wsadziłam do żaroodpornego naczynia, i wrzuciłam do piekarnika nagrzanego do 120 stopni, na środkowy poziom, z opcja grzania tylko na dole (i termoobiegiem), na jakieś 4,5 godziny.
Po tym czasie wyciągłam rozpadające sie żeberka, zlałam cały płyn z rękawa (który się wytworzył podczas pieczenia) do garnka i na jego podstawie zrobiłam sos.
Co do sosu opcje są dwie - albo po prost zredukować to co zostało. Opcja smaczniejsza - ale bardziej czasochłonna. Albo wymieszać wodę z mąką (ćwierć szklanki wody i łyżka mąki) - po prostu namieszać sos, zostawić do zagotowania i gotowe.
Żeberka pachną i smakują obłędnie. Polecam podawać z buraczkami i ziemniaczkami (moja wersja) albo z tak zwaną ciaper-kapustą (ciap - ciap kapustą albo Panczkraut) czyli z tłuczonymi ziemniakami razem z kapusta.
0 Komentarze